poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Zakochani dla Wiktorii

W minioną niedzielę 17 kwietnia odbył się finał akcji charytatywnej dedykowanej Wiktorii Caban. 





Nasza młoda Skierniewiczanka od urodzenia choruje na mózgowe porażenie dziecięce. W poniedziałek 11 kwietnia Wiktoria miała operację, która przebiegła pomyślnie. Pomysłodawcą akcji był Tomek, lider i szef 'Zakochanych w pomaganiu' :D Kolejny raz miałam możliwość pomocy przy akcji. Wszyscy wolontariusze zostali wyposażeni w niebieskie koszulki i serduszka, które stały się oficjalnym znakiem rozpoznawczym 'Zakochanych w pomaganiu'. Pracy na miejscu było dużo, ale liczna niebieska ekipa poradziła sobie z tym zadaniem doskonale. 
Główną atrakcją niedzielnego finału był spektakl pt; 'Pinokio" w wykonaniu Teatru Truskawkowi Rodzice. Mimo iż przedstawienie było mi już znane, z wielką chęcią obejrzałam je jeszcze raz. Aktorzy tak wspaniale przedstawili bajkę, że z twarzy widzów nawet na chwilę nie znikał uśmiech. Nieco przykrą wiadomością była informacja iż jeden z aktorów na jakiś czas musi pożegnać się z graniem w teatrze. Został on pożegnany przez 'aktorską rodzinę' tortem oraz charytatywnym Oscarem :) Dodatkowymi atrakcjami dla dzieci i nie tylko było: malowanie twarzy, animacje, fotobudka, Skierniewickie Klasyki, SkierCon, wioska indiańska i wiele innych, a catering 7 Heaven przygotował słodki poczęstunek dla wszystkich przybyłych. 


Podczas niedzielnego finału udało się zebrać ponad 8 tys zł, które na pewno ułatwią Wiktorii leczenie i rehabilitację. 
Bardzo się cieszę, że kolejny raz mogłam wziąć udział w tak wspaniałej akcji. Nowe doświadczenia, nowe znajomości, a 'Zakochani w pomaganiu' stają się jedną wielką rodziną, której wspólnym celem jest pomoc potrzebującym. Najlepszą zapłatą był uśmiech na twarzach wszystkich przybyłych.
 Z niecierpliwością czekam na kolejną akcję! 

  
 
   
 

 
 

  







2 komentarze:

  1. Super, że są prowadzone takie akcje. Sama kiedyś brałam udział w wolontariacie. A uczucie jest niepowtarzalne. Szczególnie kiedy widzi się ile to daje szczęścia innym. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, uczucie jest niesamowite :) Wszyscy ludzie z którymi działa się w wolontariacie tworzą drugą rodzinę :) Nie wyobrażam sobie jakby moje życie wyglądało bez wolontariatu.

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.