wtorek, 3 maja 2016

Krwiodawstwo

Co dwa miesiące do naszej szkoły przyjeżdżają przedstawiciele Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi. Z niecierpliwością czekałam na czas w którym wreszcie będę mogła oddawać krew.

I tak oto w czwartek 21 kwietnia udało mi się spełnić jedno z postanowień. Od razu gdy się o tym dowiedziałam, poszłam się zapisać żeby mieć pewne miejsce na liście. Otrzymałam formularz, który należało wypełnić w dniu pobierania i przynieść go ze sobą. Zawierał on pytania m.in. o przebyte choroby, zabiegi, wyjazdy za granice, wykonywanie tatuaży i kolczyków itp. Wszystkie pytania miały na celu ułatwienie lekarzowi podjęcie decyzji o tym czy może wydać pozwolenie na oddawanie krwi.

 Tego dnia od rana lekko się stresowałam, bo pierwszy raz miałam oddać taką ilość krwi. Na początku pielęgniarka zebrała podstawowe informacje i koniecznie musieliśmy powiedzieć czy pierwszy raz oddajemy krew czy jest to już nas kolejny raz. 

Następnie udawaliśmy się na pobranie próbki krwi w celu zbadania poziomu hemoglobiny. Jeśli był on w normie, zostaliśmy skierowani do lekarza na badanie. Minimalna wartość stężenia hemoglobiny wyniosła 12,5 g%, a u mnie było to 13,6 g% więc bez problemu uzyskałam zgodę na dalsze przygotowanie. Małym problemem było to, że chyba w wyniku stresu moje żyły pochowały się i pielęgniarka obawiała się czy da rade się wkłuć. 

Wypełniony wcześniej formularz oddawaliśmy lekarzowi. Po krótkim wywiadzie, osłuchaniu,   potwierdzeniu informacji z formularza, zmierzeniu ciśnienia i tętna otrzymałam już ostateczną zgodę. Od lekarza usłyszałam, że byłam modelowym przykładem jak na pierwszy raz i wszystkie moje wyniki były fantastyczne, co bardzo mnie ucieszyło i rozwiało małe cienie wątpliwości. 

Z ogromnym uśmiechem podeszłam do wyznaczonego miejsca i od razu usiadłam na fotelu. Pani pielęgniarka zaczęła dobierać się do moich żył. Mimo iż prosiła żeby nie patrze jak ona to robi, to moja ciekawość nie pozwoliła odwrócić wzroku. Po zainstalowaniu wszystkiego krew zaczęła spływać do podpiętego woreczka. Wszystko trwa około 10 minut.

Widziałam, że różne są zachowania ludzi podczas gdy spływa z nich krew i sama obawiałam się, żeby tylko nie odlecieć. Ostatecznie wyszło tak, że nawet przez chwilę nie poczułam się gorzej. Brakowało mi tylko osoby, z która mogłabym porozmawiać. Akurat wtedy dopadła mnie największa ochota na rozmowę więc co chwilę zagadywałam panią pielęgniarkę ☺ Na koniec pani spytała o moje samopoczucie, a gdy odpowiedziałam, że wszystko w porządku to kazała mi usiąść obok na materacach na chwilę. Nie kręciło mi się w głowie, nie brakowało sił, nie mdlałam więc mogłam spokojnie iść do domu.

 
   
Bardzo się cieszę, że wreszcie mogłam oddać krew. Kolejne nowe i cudowne doświadczenie. Był to pierwszy ale nie ostatni raz kiedy oddaję krew ☺ 


zdjęcia: archiwum własne, grafika google 

9 komentarzy:

  1. Gratuluje :* ja osobiście boje się oddawać krew, ale podziwiam ludzi którzy w taki sposób pomagają innym :)
    http://makeupwlosypielegnacja.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać :) Uwierz, że jak raz oddasz to wciągniesz się w to na całego :)

      Usuń
  2. Gratuluje świetnego bloga.
    Chętnie podejmę z Tobą współpracę.
    Proszę o kontakt na maila:
    info@paywin.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez oddaje krew w następny piątek idę po raz drugi, cudowne doświadczenie!
    Ja również czulam się dobrze tylko trochę spać mi się chciało! 😝☺☺☺

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ☺☺
    www.molinkaksiazkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jedyne co zauważyłam to ogromną chęć na rozmowę :D No i wieczorem wcześniej się położyłam, bo zmęczona byłam.

      Usuń
  4. Krwiodastwo to piękny gest, super, że się tego podjęłaś!

    High Five? ;)
    http://fridayp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie ,że zdecydowałaś się na oddawanie krwi :) Sama nad tym myślę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, my nic nie tracimy, a tylko możemy pomóc innym :)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon.